sobota, 2 lutego 2013

Wiktoriańska dziewczynka # 1

No i dziubię, dziubię,................ a efektu nie widać :)
 Widać tylko zielone, bo koloru ecru  już nie.  Ale zaliczyłam już jedno prucie, więc będzie tak ... 
Na początku haftowałam dwiema nitkami, ale len niebezpiecznie się ściągał, chociaż kolory były żywsze i odbijały się od tła. Wyprułam, przerzuciłam się na jedną nitkę. Hafci się szybko, bo schemat nie jest specjalnie skomplikowany. Zresztą jak się haftuje 1x1 to odpada liczenie nitek, same się liczą :)
A teraz to, co już mam

No i tu prawie nic nie widać.Koloru ecru nie ma . :(
 Zmieniłam ustawienie względem światła i tu trochę lepiej widać

Mam nadzieję, że jak dołożę inne kolory, to będzie jednak coś widać .
Dane techniczne:
* len Dublin 25ct
* mulina Ariadna ( wg przelicznika i własnego widzimisię )+ DMC ( biały i ecru)
* poziom satysfakcji - prawie zerowy, to po tym pruciu, teraz już troszkę wzrosło , tak do + 3 :)

14 komentarzy:

  1. Czekam na kolejne odsłony haftu. Jestem go bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale drobniutkie! czekam na kolejne odsłony :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeważnie to tak jest, że jak się człowiek namęczy, napruje, nawyklina, to potem wychodzi z tego jeden z najpiękniejszych haftów :) Wzór jest śliczny, więc Twój wysiłek nie pójdzie na marne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie zniechęcaj się, dojdą kolejne kolory i na pewno Twój poziom satysfakcji znacząco wzrośnie :) Trzymam kciuki i czekam na kolejne odsłony. Ostatnio też spróbowałam haftu 1x1, dłubaninka niezła, ale efekt wynagradza trud.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze Ci poziom satysfakcji podskoczy, jak zobaczysz więcej haftu. Wzór jest piękny, Ty masz talent - połączenie idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem z tobą - haft jest tak piękny, że chyba warto się pomęczyć. Trzymam kciuki.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też wydaje mi się, że trzeba poczekać na więcej xxx a na pewno będziesz zadowolona:-)))
    a więc nie zniechęcaj się i dalej wyszywaj!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uważam, że jak będzie przybywać krzyżyków to satysfakcja pójdzie w górę...czekam na następne odsłony tego pięknego obrazka:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Będzie dobrze, sama muszę kiedyś odważyć się na len.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zrobisz to, na pewno :) Mam tylko nadzieję, że masz więcej samozaparcia niż ja, bo ja hafty, które nie idą rzucam w kąt i wracam po miesiącach albo i latach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trudna sztuka, ale trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  12. jeszcze troszkę i będzie wyglądać inaczej:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też miałam problemy z lnem na początku ale jak tylko zobaczysz efekt końcowy to szybko się przekonasz.
    A wzorek wybrałaś przecudny, też go mam ale narazie czeka na swoją kolej. Czytałam o Twoich problemach z wymiarami materiału przy tym wzorze. Też musiałam kiedyś wyszywać 1x1 na lnie 25 ct. Początek był trudny i męczący dla oczu ale jakoś poszło ;) Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń