piątek, 8 lutego 2013

Wiktoriańska dziewczynka # 2

Dziubania ciąg dalszy .......
 Już doszedł inny kolor niż ecru, to i satysfakcja wzrosła :)
Co prawda czasami mam drobne prucia, ale to już pikuś. Tym bardziej, że po raz pierwszy korzystam z zamalowywania czarno-białego wzoru ! :)
Do tej pory, jak wyszywałam na kanwie, to migiem mi szło  odnajdowywanie  miejsca , gdzie jestem.
 Ale len - to już nie to samo.... Zbyt drobny, dlatego nawet nie  żal mi czasu na zamalowanie symboli. A oto dowód ...

 I sam haft z bliska :

Lepiej to już wygląda, ale przy moim tempie wyszywania, to pewnie skończę go koło wakacji :)
 O ile mi się nie znudzi ...
...................
Studentka po skończonej pomyślnie sesji zjechała do domu i wczoraj wyżywała się kulinarnie. Będę szersza niż grubsza :)


11 komentarzy:

  1. W hafciku widać postępy, oponki wyglądają smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja to jednak nie wyobrażam sobie bez siatki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze, że idzie do przodu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Drobniutkie te krzyżyki :)
    Ja haftuje na lnie ale co drugą nitkę , jakieś drobne wzorki to jeszcze ale taki większy to chyba bym nie dała rady ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Byle do przodu! Nie poddawaj się! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już trochę tam naskrobałaś tych krzyżyków. :) Oby do przodu. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie poddawaj się. Na lnie to i do przyszłego roku bym nie skończyła, w ogóle nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak można na tej tkaninie krzyżyk postawić, przecież ten splot jest prawie nie widoczny

    OdpowiedzUsuń
  8. Pyszności!A dziewczynka super się zapowiada!!!

    OdpowiedzUsuń