poniedziałek, 26 października 2015

Cd... dziergania :))

 Od przybytku włóczek głowa nie boli, tylko ..... ręce  :))
Jeszcze trochę i się dorobię cieśni nadgarstka, ..... od machania szydełkiem :)))
A teraz na poważnie ....
Skończyłam bluzeczkę dla Kruszynki, z krótkim rękawkiem, taka niby kamizelka. Świetnie się sprawdza, zanim tata rozpali w piecu.



I zapragnęłam szydełkowej chusty , no to mam ....



Włóczki niezidentyfikowane, jakieś resztki akryli i włóczka bez banderoli,  jeszcze była niezwinięta. Pamiętam ją z lat 80- tych, że z takiej, robiło się wtedy swetry. Mechaciła się strasznie i sypała w trakcie robienia. U mnie jest podstawą chusty. :)) 


poniedziałek, 12 października 2015

Dziergam .....

Xxx poszły w odstawkę. A ja dziergam :))
Zimnica idzie, to trzeba potomstwu zrobić dzianinowe okrycia. Na pierwszy rzut poszła Kruszynka, ku ogromnemu niezadowoleniu Czwartoklasistki.
Tłumaczę jej , jak krowie na rowie, że mam tylko niewielkie ilości włóczek, na taką drobniutką dwulatkę , a nie na pannicę o wzroście 140 cm :)
I oto :
* kamizelka


Na szydełku, inwencja własna, wzorowana na wcześniejszej kamizelce.

* bluzeczka

Na drutach, jeszcze nieskończona, zobaczymy co się z niej wykluje, też inwencja własna.

A w międzyczasie, przerabiam jabłka . W tym roku na jabłonce pojawiło się mnóstwo jabłuszek wielkości piłeczek pingpongowych i jeszcze mniejszych, to pakuję je w słoiki  na zimę.

Ale tęsknię już za xxx ! :)