czwartek, 13 sierpnia 2015

Wakacyjne przemyślenia :))

Od wczoraj jestem w domu.
Z tytułu wakacyjnych atrakcji Czwartoklasistki, trochę wojażowałam po kraju - pociągami. Pociągi zmieniły się na trochę lepsze. Jest czyściej, chociaż Kruszynka nieźle pobrudziła się we wczorajszym pociągu, dworce są remontowane lub całkiem zamknięte, jak ten , z którego wczoraj wyjechałam :(


Widziałam też z bliska Pendolino.  Robi wrażenie. Jak mówił mi wczorajszy konduktor- mercedes wśród pociągów. :)
Kruszynka dzielnie spisywała się w podróżach, nie płakała, rozsyłała uśmiechy wszem i wobec. To mamusia po podróżach, czuła się bardziej zmęczona niż córki:)
O robótkach musiałam zapomnieć, nie wzięłam nic, ani kłębuszka czy nitki. W ciągu dnia nie miałam czasu na nic, nawet żeby się podrapać :))
A wieczorem nadrabiałam zaległości czytelnicze.
 Pochłonęłam " Rozlewisko" i stwierdziłam, że czyta się je bardzo dobrze, ale serialu oglądać dalej nie mam zamiaru :)


A także książkę " Marzenia i tajemnice"

Byłam jej bardzo ciekawa, więc przeczytałam.
Taki odwyk robótkowy zrobił mi dobrze, bo zapałałam chęcią działania, ale najpierw muszę " odgruzować "chatę po kawalerskich działaniach męża :) 
Jednak chłopy są inaczej zaprogramowane, nie ogarniają całości, tylko jej wycinek, co zaowocowało na przykład:  wyjściem przeterminowanej kapusty kiszonej pod rękę ze spleśniałą śmietaną z lodówki, czy też pomalowanie pokoju - bez zdjęcia z okien firanek  , lub zakiszenie ogórków solą jodowaną - bo przecież nie ma żadnej różnicy :))))
 A nie było mnie tylko 3 tygodnie !!