Widzę, że moje " kibelkowe" motyle spotkały się z dużym zainteresowaniem.
Bardzo się z tego powodu cieszę! Czyli moje "genialne" pomysły znajdują jakiś odzew!!! Może nie w rodzinie, ale .... :)
Dziękuję !!!!
Pierwszy motylek już jest!!!! Oto on :
Wytrawne oko hafciarek znajdzie jeden , niewielki błąd, ale strzelać się z tego nie będzie, więc nie poprawiałam.
A na tamborek wskoczył już następny i tu .... uwaga!.... W tym motylku będą aż trzy kolory mulin zgodne z kluczem!! Hura!!!!!! Do niebieskiego i czarnego , dołączy biały! :)
....................
Pelasia zaprasza na nowy SAL- Cztery Pory Roku.
Już się zapisałam, będzie świetnie współgrał z zeszłorocznymi kapeluszami :)
Piękny!
OdpowiedzUsuńOj tam błędy, nie widać!
Motylek śliczne ma kolorki.
OdpowiedzUsuńUważaj, żeby Tobie nie wyfrunął wiosną na wolność:)
OdpowiedzUsuńFajne, tak mi sie te motywy motyli podobają że chyba sobie takiego wytatuuję..... kolorystyka świetna.
OdpowiedzUsuńPiękny motyl! Z daleka jak żywy!:)
OdpowiedzUsuńŚliczny! Kolorki takie, jak u motyka w naturze.
OdpowiedzUsuńPiękny akcent w środku zimy!
OdpowiedzUsuńCudny jest...
OdpowiedzUsuńMotylki same w sobie są przeurocze, ale mnie się w ogóle bardzo podoba pomysł ozdobienia kibelka czy w ogóle łazienki haftami. Nad wzorami pań w wannach już się kiedyś zastanawiałam... Twoje pomysły są bardzo inspirujące, chyba pójdę Twoim śladem :)
OdpowiedzUsuńŚliczny motylek, "kibelkowe" ozdoby będą budziły zachwyt gości ;)
OdpowiedzUsuńMotylek wygląda ślicznie:D Powodzenia w SAL-u
OdpowiedzUsuń