środa, 13 czerwca 2012

Robi się ......

Ano...  robi się syropek z kwiatów czarnego bzu. :)


 Wczoraj wybrałam się po baldachy , zagotowałam wodę z cukrem , dołożyłam kwiatki i teraz syrop nabiera mocy urzędowej. :)
Jutro będę go przecedzać i ładować do słoiczków.
Przeszukałam internet i znalazłam sporo przepisów na syrop .Zrobiłam z tego misz-masz, więc trudno podać autora przepisu. Jest to praca zbiorowa :)

 A tak a propos' : dzisiaj odczytałam komentarz Splocika (o ciastach) i o nie przyznawaniu się do cudzej inspiracji i trochę się nad nim zastanowiłam.  Wiem, bo czytam na niektórych blogach : o kradzieży pomysłów, zdjęć i innych jeszcze rzeczy. No cóż : Są ludzie i ludziska . Ja mam tą cichą nadzieję należeć do tych pierwszych :)

5 komentarzy:

  1. To podobnie jak ja....również czarowałam wczoraj syrop z owych kwiatów. Podobnie jak Ty Beatko modyfikowałam kilka przepisów i powstał mój własny. Czujesz ten cudny zapach? Pozdrawiam BeA

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę tych syropków, ale życzę smacznego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja syropki zacznę dziś, smaczne i zdrowe. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak zima już niebawem, trzeba się zaopatrzyć w dobrocie natury :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czemu ale wolę suszyć na herbatę te kwiatki , ale nie w domu i nie polecam inaczej ...

    OdpowiedzUsuń