poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Szał przetworów i .... serwetka

Dzisiaj Sąsiadka obdarowała mnie dwoma wiaderkami ogórków.  Bardzo jej za to dziękuję!!!
  Nie były to ogórki do zakiszenia, po prostu były za duże, ale do sałatek - jak najbardziej tak !
Ostatnio u Małgosi znalazłam ciekawe przepisy na ogórki w zalewie musztardowej  i ogórki  z chili. Te pierwsze już zrobiłam, a te drugie jutro.
Do tego jeszcze kiszenie i dżem z mirabelek, które namiętnie opadają na trawę  i szał trwa ... :)

Tulipanki odpoczywają, bo naszło mnie na szydełko.:)
Znalazłam jakieś dwa motki beżowego kordonka i przez niedzielę powstała serwetka. Już wykrochmalona i zblokowana .
Wzór pochodzi z jakiejś gazetki + inwencja własna,
bo kordonek się kończył i musiałam jakoś  ją zakończyć. :)

4 komentarze:

  1. No - toś się "zabawiła ogórkami":) Ja mam tylko 14 litorwych, tradycyjnych kiszonych. Serwetka fajna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dżem z mirabelek musi być pyszny!
    Żałuję że nie umiem szydełkować - takie piękne rzeczy można zrobić.
    Pozdrawiam
    E.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pyszności! Serwetka błyskawicznie zrobiona! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna , może też dlatego, że czasem intuicja podpowiada co innego niż wzór, no, a gdy zabraknie nici tym bardziej!U mnie ogórkowy szał też jeszcze trwa!

    OdpowiedzUsuń