Na wstępie chciałabym podziękować Wam,
za wszystkie komentarze, pod poprzednim postem.
Lejecie miód na me serce !!!
Dziękuję !!!!
A co do dzisiejszego tytułu, to jest to utylizacja chust, szalików i czapek ..... Zamieniłam je wszystkie w kłębki wełny.
Z części zrobiłam nowe kapciuchy da Drugoklasistki, a pozostałe przeznaczyłam na to .....
Kocyk.
Początek kocyka bardzo ładny, ślicznie dobrałaś kolorki :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory!
OdpowiedzUsuńKocyk będzie cudny!
Kocyk marynarski? Tak mi się jakoś skojarzyło :) Ja też czasem robię taką utylizację. Masz może jakiś sposób na sfilcowaną wełnę? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietnie dobrane kolorki. Kocyk na pewno będzie prześliczny. :)
OdpowiedzUsuńkocyk będzie cudny ! czekam na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki kocyka.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak wtórne życie włóczek, na pewno będzie z nich coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kocyki rządzą :) Piękny wzór- ja tak niestety pięknie nie umiem dziergać :)
OdpowiedzUsuń