środa, 8 maja 2013

Choróbsko majowe :(

Powinnam się już była uodpornić.
To jest przecież już moja trzecia matura, no nie moja,  tylko  moich dzieci.
Ale ta wyjątkowo kosztuje mnie dużo nerwów !  Bezsenne noce, rozstrój żołądka, nerwy, nerwy i jeszcze raz nerwy. Ot , taka nauczycielsko- rodzicielska choroba.
Wiem, że Maturzystka sobie poradzi, ale jednak !
 Gdybym tylko tak mogła telepatycznie jej pomóc, doradzić ! Przez wiele lat była tą najmłodszą, najbardziej wychuchaną,  więc jakoś tak mi się udziela to wspomaganie jej.

A do tego jeszcze Pierwszoklasistka załapała jakąś gorączkę i kicha .... Szpital w domu!


Robótkowy zastój.
Dłubię jakiś przerywnik, ale tak bez entuzjazmu. Wiktoriańska dziewczynka czy 4 Pory roku czekają na zmiłowanie, ewentualnie na wenę hafciarską.
Chyba czekam już na wakacje!

6 komentarzy:

  1. O tak, wakacje to dobry pomysł:)
    Trzymam kciuki za maturzystkę i za Ciebie. Sama wiem jaki to stres, gdy dziecko zdaje maturę.
    A co do robótek to czekamy cierpliwie na wenę.
    Pozdrawiam. Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. wcale się nie dziwię czemu zastój. Zapewne dobrze poszło i pójdzie :) Ja jeszcze sporo latek mam do tego rodzicielskiego maturalnego stresu.... trzymamy kciuki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj!

    Chyba nie ma rodziców, którzy przeszliby obojętnie obok takiego wydarzeniu w życiu własnego dziecka :-) Pamiętam jak denerwowali się moi, kiedy ja zdawałam, potem denerwowaliśmy się wszyscy przy okazji matury brata i pewnie będę się denerwowała kiedyś w przyszłości ;-)

    Zapraszam na Pierwszą Rozdawajkę u mnie:
    http://z-wyobrazni-atramk.blogspot.com/2013/04/pierwsza-rozdawajka.html

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrówka! Wszystko będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdrówka życzę i trzymam kciuki za maturzystów ;o)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak znam życie to rodzice gorzej znoszą matury niż Maturzyści. Więc stresowali się nasi rodzice teraz my. Trzymam kciuki za Was obie!

    OdpowiedzUsuń