Kwietniowy TUSAL.
Po ostatnich podwójnych przeżyciach rodzinno-pogrzebowych, jakoś nie miałam nastroju na zrobienie zdjęcia słoiczka. Tym bardziej, że tam gdzie ostatnio byłam, był brak dostępu do internetu. Tak więc prawie z dwutygodniowym opóźnieniem prezentuję go.
Świeżych niteczek jak na lekarstwo, jakoś mnie nie ciągnie teraz do wyszywania ...:(
oj przykro...wena wróci pewnie z zdwojoną siła
OdpowiedzUsuńmiejmy nadzieję, że słońce i piękna pogoda, poprawią Ci chociaż troszkę humor! :)
OdpowiedzUsuń