wtorek, 18 września 2012

TUSAL - wrzesień

Szybciutko wstawiam zdjęcie, bo właśnie ziemniaki  na obiad mi się gotują.
Na nic nie mam czasu, oby do weekendu!

A wracając do tematu mojego "daltonizmu", to wszystkie zamówione kanwy  bardzo mi się podobają, tylko nie spodziewałam się takiego właśnie koloru . Już Mała mi wymyśli zastosowanie, przebąkuje coś o jakiś księżniczkach, a mamusia zrobi ..... :)
No i fotka mojego pomocnika hafciarskiego. Jak wyszywam, to kładzie mi mordkę na kolanach.  Ten to ma dobrze ....


No i ziemniaki mi się rozgotowały, będą kopytka  :)

5 komentarzy:

  1. Kopytka też dobre! Smacznego!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomocnik! Z takim to wszystko idzie szybciej i lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, ci pomocnicy:) Moja Kicia jak wyszywam to włazi na wyszywanie i muszę je odłożyć i zająć się ją. A moje wyszywanki są z kocimi włoskami:)

    OdpowiedzUsuń
  4. a i u mnie były kopytka, ale z innego powodu, nie mam takiego pomocnika, raczej antypomocnika, kłądzie się zawsze na robótce

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha, a ja wczoraj kopytka robiłam :)
    Pomocnik jest super :)
    Podrawiam.

    OdpowiedzUsuń