Od wczorajszego późnego popołudnia, mogę się nazwać sportowcem !! :)
I to nawet sportowcem ekstremalnym!!!!
Od wczoraj uprawiam dyscyplinę - zbieranie grzybów po zmroku !!!
Ja tam chciałam wybrać się na grzyby zaraz po pracy, około godz. 14-tej, jednak Student zdecydował, coby poczekać na jego pannę. I tak na grzyby wyruszyliśmy po 17-tej!
Na piechotę, wraz z Małą, psem , Studentem i Panną poszliśmy w niedalekie brzózki.
Słońce pięknie zachodziło, na niebie pojawił się Księżyc ,a my uparcie wypatrywaliśmy grzybów. I nawet były :
A oto nasz urobek , same kozaki :
Brzózek jeszcze trochę było, jednak w ciemnościach trudno znajdować grzyby. :)
Wróciliśmy do domu, a grzyby już się suszą , coby były na Wigilię.
Dzisiaj jest piękna pogoda, to może znowu namówię Studenta na wyjście.
Tylko trochę wcześniej !! :)
Jakoś Studentka i Maturzystka nie mają ochoty na chadzanie po lasach. :(
Bardzo romantycznie... Dziw, że grzyby były.:)
OdpowiedzUsuńFajny sposób na zbieranie grzybów :)))
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę tych grzybków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapachniało grzybowymi pierożkami :) Wytrawna zbieraczka z Ciebie jak i po omacku grzyba znalazłaś :)
OdpowiedzUsuńZbieranie grzybów przy zachodzie słońca fajna sprawa:) a jak na zapadający zmrok to i tak dużo nazbieraliście :)
OdpowiedzUsuń