Bierze mnie choróbsko :(
Mam katar, wszystko mnie boli , a tu dzisiaj w pracy miałam oprócz lekcji, wywiadówkę i radę. Masakra!
Dlatego odstresowuję się dziergając boa. Przepis znalazłam na jakimś zagranicznym blogu: włoskim czy hiszpańskim, nie pamiętam. Mówili po inszemu - był filmik jak to się robi :) Nie jest to specjalnie trudne, a efekt jest powalający.
Włóczka pozostała mi z kamizelki, fioletowa, mam cały motek 10 dag , powinien wystarczyć na taką długość jaką zaplanowałam.
Na zdjęciu zaczęłam drugie okrążenie .
Dzisiaj mąż wysłał wymiankową przesyłkę, a ile mnie to kosztowało gadania - bezcenne. Oby poczta się szybko sprawiła i doszło na czas.
A oto pierwszy ,w tym roku szkolnym , hafcik "Mulinki" - Przemek kl. V
Zaczął troszkę za nisko i koła ledwo mu się zmieściły . Sezon 'Mulinkowy" - rozpoczęty !!
......
Zmieniłam znowu tło - jeden z projektów Nessy
................
Zapisałam się na wspaniałe Candy u Besso - może mi się poszczęści :) i u Suriart na jej Candy
Z całego serca zdrowia życzę i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBeatko, miodek, sok malinowy, cytryna.. Walcz póki "branie" nie przeszło w choróbsko!
OdpowiedzUsuńJesteś zadowolona z Blogspot? Bo ja po godzinie użytkowania OGROMNIE :)
Witam serdecznie. Ja jestem z blogspot bardzo zadowolona choć używam od niedawna:) Szalenie mi się to boa podoba. Mogłabyś linka podesłać? Pozdrawiam Ola)
OdpowiedzUsuń