sobota, 18 czerwca 2011

SAL Wakacyjne podróże #2

Dziękuję za komentarze, pod poprzednim postem !!!  Dały mi niezłego kopa xxx ! :)
Między pisaniem świadectw, arkuszy i innych pokwitowań i sprawozdań mam czasami ochotę na chwilę oddechu. Oddech xxx !!! :)
Latarnia morska - ma już okienka :)
Nie obyło się bez prucia. Do głowy mi nie przyszło, że okręg w którym ma być obrazek nie jest symetryczny ! Nie przyjrzałam się dokładnie schematowi  i poleciałam symetrycznie. I kicha!  Chcę wyszyć okienka, bo mam akurat na igle najciemniejszą nitkę i nijak mi nie pasuje. Brakuje jednej kratki schematu. Sprawdzam dokładnie , krzyżyk po krzyżyku i mam błąd.  Okręg  z lewej strony ma 10 xxx a z prawej 9 xxx. Dobrze, że nie miałam dużo prucia. Naprawiłam błąd i  narazie wszystko pasuje.
..............................
W czwartek byłyśmy z dzieciakami naszej szkoły na rajdzie pieszym, dookoła naszej miejscowości. Radostowo - Studzianka - Frączki - Radostowo. Do przejścia ok. 15 km. Na studiach ( ponad 20 lat temu) uprawiałam turystykę pieszą, ale po tylu latach , troszkę się obawiałam. Niewielka część trasy była po asfalcie, ale większość po drogach szutrowych. A jakie widoki  - miodzio !!!
Moje koleżanki i uczniowie na trasie - Radostowo - Studzianka.
Studzianka -Frączki
Frączki - Derc
Uczennica z V kl. zapytała mnie, dlaczego robię zdjęcia tego budynku. Odpowiedziałam, " bo widok mnie zachwycił ". Spojrzała na mnie z dziwną miną. Młodzież nie odnajduje piękna w otoczeniu.
Tablica powitalna w Dercu.
Troszkę mnie nogi bolały, ale doszłam. Moje pierwszaki ,następnego dnia miały problemy z wejściem po schodach, ale na rajdzie dzielnie sobie poradziły. I dopytują się , a gdzie pójdziemy w przyszłym roku? To się zobaczy !

8 komentarzy:

  1. Przepiękne hafciki będziesz miała. Uwielbiam takie małe cudeńka. Prucie to chyba żadnej z nas nie ominęło ale na szczęście chyba nie miałaś go za dużo.
    A co do drewnianego budynku - kocham je. W moim miasteczku stoi ich jeszcze sporo, ale już coraz mniej. Zastępują je nowe bloki. Właściciele sprzedają działki z domami deweloperom, ci nie wiem jakim cudem uzyskują pozwolenia na rozbiórkę i stawiają te domiszcza bez duszy. Szkoda, bo Mińsk bez tych drewniaczków zatraca swój urok.

    OdpowiedzUsuń
  2. Haft idzie Ci bardzo szybko i podoba mi się coraz bardziej :) Fajną wycieczkę mieli Twoi podopieczni, widoki na trasie cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że młodzież na razie nie widzi piękna w otoczeniu. Przyjdzie czas, że zobaczy! Chyba, że to już taki nieczuły osobnik i do końca życia będzie ślepy. Piesze wędrówki są męczące, ale dają dużo zadowolenia. A hafcik jest delikatny i piękny.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. faktycznie dałaś po robocie z tą latarenką już widać koniec pierwszego obrazeczka :-)
    ładnych parę lat temu - w szkole średniej - też byłam na takim rajdzie pieszym - wróciłam umordowana ale zadowolona i z uśmiechem na twarzy

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie cierpię pomyłek w hafcikach, ale niestety zdarzają się.Piękne zdjątka uroczej okolicy, a takie budynki to już historia, lubiłam z dzieciakami takie piesze rajdy, zostało mi to do dziś.Dziękuję, że mnie znalazłaś!

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mam te cztery niebieskie "morskie" schematy. I mam ogromną ochotę je wyszyć. Ale... W sklepach kwadratowych ramek po prostu nie ma :( I zeby oprawić obrazki, muszę jechać do szklarza, a to już u nas droższa impreza...:(
    Ale czekam na efekt, bo wzory są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przez przypadek, widziałam w którejś gazetce całą kolekcję. Jest rewelacyjna.
    A co Ty będziesz robić w wakacje? Tempo niesamowite, obstawiam, że niebawem pojawią się kolejne dzieła :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń