Już kiedyś pisałam, że kocham plastikowa kanwę!
Bo to prawda!!!!:)
Dlatego postanowiłam zmierzyć się z ozdobą na tejże właśnie kanwie.
Dekoracja z pisankami z Haftów Polskich 3/2010 .
Muliny z zasobów domowych, niektóre zgodne z kluczem, inne - wg mojego widzimisię .
I pierwszy kurczaczek z bliska:
Mam nadzieję skończyć do świąt - tylko nie wiem .... których ?:)))
A kocyk dla Kruszynki już skończony i w użyciu, jeździ z fotelikiem samochodowym.
Kocyk super:), hafcik zapowiada się też uroczo, nie ważne na, które święta, ważne, że Ci się chce:)).Pozdrawiam. Małgosia.
OdpowiedzUsuńJak dobrze samemu zrobić! Można mieć kocyk w samochodzie inny, do wózeczka inny, do łóżeczka inny i jeszcze inny do czego się chce:)
OdpowiedzUsuńDo Świąt jeszcze 2 tygodnie to dasz radę zrobić to jajo - trzymam kciuki:)
Pozdrawiam.
A nie bolą Cię paluszki od kanwy plastikowej? Kurczaczek wychodzi rewelacyjnie, już nie mogę się doczekać ujrzenia go w pełnej krasie!
OdpowiedzUsuńKocyk uroczy i jaki kolorowy :) A kurczaczek zapowiada się ślicznie i wiosennie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam do czynienia z kanwą plastikową. Ciekawa jej trochę jestem...
OdpowiedzUsuńKocyk fajniutki zrobiłaś.
Pozdrawiam:)
Pracujemy na tej samej fali, mnie też się marzą te kurczaki z jajkami ;) Nawet kanwę plastikową zakupiłam, ciekawe czy mnie się uda na święta zdążyć :) Co by sprawę uściślić mnie się jeszcze zacząć nie udało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Zapomniałam napisać, ja też baaardzo lubię plastikową kanwę :)
UsuńKruszynka dumna może być :) Fajny kocyk.
OdpowiedzUsuńŚwietny kocyk, kolorowy i do tego pewnie milutki;)
OdpowiedzUsuń