Na wstępie, chciałam bardzo Wam podziękować , za docenienie mojego elfa! Miło się czyta takie komentarze ! Dziękuję !!!!!
A oto bohater dzisiejszego posta - słoiczek. Niteczek nazbierał już dość dużo , a to jeszcze nie koniec tegorocznej zabawy! Jeszcze jedna odsłona!
Z boku słoiczka przyczepiłam biscornu - brakowało mi miejsca na igły lub szpilki w trakcie haftowania. A że to jest słoiczek zastępczy, to nie robiłam mu wieczka z poduszką. Potrzeba matką wynalazków. :))
Kilka dni temu, po deszczu, na niebie pokazała się tęcza. Miała tak intensywne kolory, że wyleciałam z aparatem na dwór. A że ze mnie fotograf jak z koziej ..... , to zdjęcia niestety nie pokazują pełnej intensywności barw. :(
Tęcze widać bardzo wyraźnie:) A słoiczek już jest bardzo wypełniony:)
OdpowiedzUsuńAle piękna tęcza :)
OdpowiedzUsuń:) najlepsze pomysły zazwyczaj są rozwiązaniem jakiegoś problemu ( jak z Twoim słoiczkiem i brakiem miejsca). ..może czas spojrzeć przychylniejszym okiem na nasze trudy?- są przecież bodźcem do kreatywnych zachowań? : )))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Piękna! Lepiej trzeba było szukać tego garnka ze złotem na końcu tęczy:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tęczę i powiem ci na pocieszenie, że mój aparat też nie potrafi uchwycić jej piękna
OdpowiedzUsuń