czwartek, 30 stycznia 2020

SAL- owa porażka :(

Nie mam się czym chwalić, poległam na boju przepięknego SAL-a " Paryski Szyk".
Plany były wspaniałe, a wyszło jak zwykle ....:(

Z 6 zaplanowanych obrazków wyszyłam  jeden i troszeczkę drugiego. Trudno , takie życie ....



6 komentarzy:

  1. Nie łąm się, zawsze możesz to wyhaftować poza SAL-em ;) A warto bo obrazki piekne

    OdpowiedzUsuń
  2. Grunt to się nie przejmować :)
    Trudno nam w tym życiowym zabieganiu wywiązywać się ze wszystkich terminów.
    I jak napisała Iskierka możesz zrobić później, na spokojnie, poza SAL-em.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny haft. Też mam w swojej kolekcji niedokończony SAL (już ładnych pera lat), ale cały czas mam nadzieje, że go skończę :o) Twoje wzory są tak śliczne, że spokojnie można je ukończyć w późniejszym terminie.

    Pozdrawiam :o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne te hafty . Na pewno dokonczysz pozostałe . Miłego weekendu b🙂🙂

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne są te obrazki paryskiego szyku :)
    Twój skończony jest śliczny.
    Przyjdzie czas i wykonasz wszystkie. :)
    Posyłam Ciepłe i Puchate.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Każdą porażkę można zamienić na sukces.
    A że odrobinę spóźniony .......
    Powodzenia w dokończeniu obrazków

    OdpowiedzUsuń