niedziela, 22 sierpnia 2010

Summit

Szal się robi. Już teraz nawet widać dziury :)


Kilka razy go podpruwałam, bo czasami mylę się w liczeniu: a to Mała coś chce, a to mąż, czy dziewczyny. Nie jest to zdecydowanie robótka "telewizyjna". Najlepiej mi się go robi na ogródku, kiedy nic i nikt mi nie przeszkadza.
Sąsiadce się podoba, mówi , " że będzie bardzo delikatny we wzorze i kolorze" :)

3 komentarze:

  1. Fajny jest,już mi proponowała pomoc przy nim Wandzia(ja baardzo początkująca w ażurach drutowych)może się skuszę?Jak w ogóle ten co robię skończę...pozdrawiam
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  2. OO widzę że tez się przeniosłaś. Ja zapraszam na kraina-suriart.blogspot.com.
    PS: Szaliczek piekny

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo powstaje, szalenie mi się ten wzór podoba :)

    OdpowiedzUsuń