Moja pierwsza "profesjonalna " makrama. Patyk znaleziony w lesie, sznurki i zgrzebło zamówione, internet przeszukany , co by znaleźć inspirację, więc do dzieła, bo ściana w sypialni czeka. Ma być makrama z liśćmi. Zaczynamy ....
Jest już pierwszy liść ....
I coraz więcej liści .....
Liście i zgrzebło do ich wyczesywania ....
Makrama w miejscu docelowym, już po poprawkach - podniosłam wyżej liście. Świetna zabawa, teraz przede mną następne wyzwanie - makramowa sowa.
Ale super, brawo i powodzenia w następnych makramach:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda. gratuluję :D
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za płoty i całkiem fajnie wyszło. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń