Co prawda, nie są to prawdziwe początki, bo te datowałyby się na okres lat 70-tych poprzedniego wieku , ale są to wprawki z lat 90 - tych . Z początku tego dziesięciolecia , zanim na świecie pojawiły się córki !
Znalazłam je przy wakacyjnym " odgruzowywaniu" chałupy . :)
Mówiąc szczerze , nawet o nich nie pamiętałam, że je mam. Spędziły szereg lat w kartonie, więc wymagały odświeżenia, toteż przygotowałam dla nich kąpiel i wrzuciłam do miski na całą noc. Rano przeżyłam szok ! Wszystko miałam żółto -różowe ! Mulina czerwona i pomarańczowa zafarbowały wsio !!!! Fakt, jakoś nie miałam ochoty wykorzystywać tych haftów, ale zawsze ......
* Wprawka pierwsza ....
Jeden z dwóch haftów wykończonych, kanwa - ogromniasta , z mroków pamięci wydaje mi się, że nie jest to praca samodzielna, tylko haftowana razem z przyrodnią siostrą tzn. ona zaczęła ,ja skończyłam :)
* Wprawka druga ......
Wzorki z jakiejś gazetki dla rolników z lat 80 -tych, znalezionej w szkolnej bibliotece , kanwa też ogromniasta, chociaż drobniejsza niż poprzednia .
* Wprawka trzecia ....
Nie przepadam za motywami kwiatowymi i już wiem dlaczego :) Chyba zabrakło mi muliny , ale zupełnie tego nie pamiętam .....
* Wprawka czwarta ......
Sprawca całego zamieszania , to był chyba wzór na szydełko, który dowolnie zinterpretowałam . Nijak nie mogłam uzyskać kształtu haftu - owalu :))
Oba ostatnie hafty na tej samej kanwie co wprawka druga i oczywiście haftowane całą muliną, wtedy do głowy mi nie przyszło, żeby je rozdzielać . Pewnie dlatego nieskończone, bo zabrakło mi mulin. Ale tego też nie pamiętam.
Później na długie lata zapomniałam o tej sztuce i dopiero od 2008 roku znowu się wkręciłam w świat krzyżyków . Oby jak najdłużej ..... :))
Ale znaleziska :-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDla mnie sa sliczne, sentymentalne i...
OdpowiedzUsuńwypierz je jeszcze kilka razy, a co tam może pomoże i zararbowania puszczą. Ja czasem maczam platki kosmetyczne w wybielaczu u układam.... pomaga, spłukiwać tak, aby nie zalać haftu.
Tyle miłości i pracy Beatko w to włożyłaś. Zostaw - opraw i ciesz się.... w kąciku jakimś.
Ja też mam takie stworki:))z przed wielu,wielu lat na kanwie jak worek:)))ale trzymam bo to pierwsze:))))
OdpowiedzUsuńMój pierwszy tworek gdzieś zniknął... Ale, że był to tworek potworek, to wina nie wzoru, ale braku wtedy odpowiednich mulin...:)
OdpowiedzUsuńŚwietne znaleziska. Pamiętam ,że dawniej był wielki problem ze znalezieniem jakiejkolwiek kanwy.
OdpowiedzUsuńOne są naprawdę bardzo ambitne, jak na początkującą hafciarkę!
OdpowiedzUsuńPowinnaś być z nich dumna...ja jestem naprawdę zachwycona!
Uściski :)
Świetnie, że udało Ci się je odnaleźć. Często będziesz je z sentymentem wspominać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Fajnie mieć takie rzeczy. Tyle wspomnień :)
OdpowiedzUsuńMiło powspominać, prawda? Nieustająco zachwycam się twoim talentem :)))
OdpowiedzUsuńA u mnie odwrotnie - wszystkie swoje pierwsze prace (z początku lat 80-tych) pokończyłam, za to teraz robię UFO-ki :P
OdpowiedzUsuń